niedziela, 19 września 2010

Zalalo nas!

Gniew Jarkacza dotarl az nad Pacyfik - wczoraj w nocy rozpetalo sie tu prawdziwe pieklo, istny potop! Piwnica, a wlasciwie pieczara, w ktorej mieszkam kompletnie zalana, wszystkie ciuchy mokre, wody w niektorych miejscach po kostki... Lalo dobre szesc godzin, i to tak, ze sam odglos walacego w dach deszczu napawal niepokojem i powodowal, ze po plecach przechodzily mi ciarki. Zasuwam wiec od rana w kapielowkach i ostatnim suchym swetrze i mopuje wszystkie zakamarki mojego lokum. Ale nic to, w koncu jestem wwoofersem wielozadaniowym i nie boje sie zadnego wyzwania! Pozytywna strona ulewy jest taka, ze znam juz odpowiedz na jedno pytanie: opowiesci o vancouverskich deszczach nie sa jedynie strasznymi historiami opowiadanymi przed snem malym dziewczynkom. To istna jarko-apokalipsa! Hough

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz