Czasem mówi się, że małe jest piekne. Ale czasami małe bywa również wielkie. Zgadzam się z tym i postanowiłem nieco zmienić charakter mojego bloga. Zainspirowała mnie znajoma spod herbu osowiałego kota. Ona nie pisze elaboratów, za to koncentruje się na pozornie nieważnych wydarzeniach i przemyśleniach uwitych każdego kolejnego dnia. Ja też tak chcę! Dlatego od dziś moje wpisy nie zawsze będą długie. Czasem będą krótkie, za to treściwe. I nie mam wyrzutów sumienia,w końcu żyjemy w epoce nano. A zatem, niech żyje mój nano-blog!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz