środa, 16 lutego 2011

Tanczaca z Luksemburczykami

Tatanka - tak amerykanscy Indianie nazywali wielkie wlochate stwory, ktore podobnie jak oni sami spedzaly zycie na przemierzaniu prerii w poszukiwaniu jedzenia. Bizony jadly trawe, Indianie bizony, a na koncu i bizony i Indian 'zjadly' niestety zadne krwii i zyzniejszych terenow blade twarze.  Jednak zanim to sie stalo Indianie i bizony mieli chwile, zeby sie lepiej poznac. Owszem, czerwonoskorzy zjadali je, ale nie patrzyli na nie tak jak my patrzymy dzisiaj na udziec wolowy w supermarkecie. Bizon byl bowiem dla Indianina jak taka swieta krowa, tyle tylko, ze - w przeciwienstwie do hinduskich siostr i braci - nie byl nietykalny. Indianie traktowali tatanke z wielkim szacunkiem i jesli juz zdecydowali sie ja ukatrupic, nie pozwalali sobie na zadne marnotrawstwo - mieso bylo zjadane, z kosci robiono narzedzia i naczynia, a skory przerabiano na ubrania. Bizon byl zrodlem zycia, gwarancja bezpieczenstwa i naturalnym pomostem pomiedzy czlowiekiem i natura. Czy mozna zatem powiedziec, ze tatanka byla 'matka' Indian? Tego nie wiem, za to smialo moge stwierdzic, ze matka - i to najlepsza z najlepszych - jest Tatianka. Ale to juz temat na odrebna definicje...   

Tatianka - tak nazywa sie Najdrozsza Matka kanadyjskiego pseudo-indianina z wschodnioeuropejska przeszloscia (i przyszloscia pewnie tez). Nie jest ona co prawda wielkim wlochatym stworem, a jej preria troche za bardzo przypomina las, zeby byc prawdziwa preria, ale i tak z bizonami ma sporo wspolnego. A to za sprawa jej serca - wiekszego jeszcze niz to bizonie. Pamietacie scene z 'Tanczacego z Wilkami', w ktorej Costner zdobywszy uznanie towarzyszy polowania zostaje przez nich zachecony do wgryzienia sie w tatankowe aorty? Wyobrazcie sobie wiec, ze serce tatiankowe jest od niego jeszcze wieksze - jest wielkie jak dom, albo nawet dwa domy, albo nawet trzy... Chociaz nie, ono jest wielkie jak wszystkie domy tego swiata!
I dzis, w dniu w ktorym Moja (i Nasza!) Ukochana Mama Tatianka rozpoczyna kolejna wielka przygode na swojej drodze, pragne podziekowac jej za to, ze oddala mi (i Nam) czesc tego swojego wyjatkowego serca.

Mamo, nigdy Ci nie zapomne calego dobra, ktore zawsze staralas nam sie pokazac, i tego, ze zawsze chcialas, zebysmy my - Twoje dzieci - byli przede wszystkim dobrymi ludzmi. Uczciwymi i porzadnymi. Dopiero tu, daleko w Kanadzie, zrozumialem, ze Twoja praca byla jest i bedzie bezcenna. Zrozumialem, jak wiele mi dalas i pokazalas. I chce Ci za to podziekowac z cala moca, tak zeby moje wolanie uslyszal caly swiat!
Kocham Cie Mamo i zycze Ci spelnienia na nowym etapie Twojego zycia - zycze Ci usmiechu, odwagi i milosci.
Badz szczesliwa!

A na poczatek luksemburskiej przygody pragne zadedykowac Ci ponizszy utwor, tak zebys pamietala, ze niezaleznie od tego, gdzie zaniesie Cie wiatr drugiej mlodosci, Twoj dom zawsze bedzie w naszych sercach. Zawsze ...


http://www.youtube.com/watch?v=4306i99LMXo&feature=relmfu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz